Powered By Blogger

czwartek, 11 października 2012

Milknięcie



Gdy wchodzisz zbyt sporym zmierzchem
w moment przyozdobiony
niknącą iskrą żartu,
gdy wieczór dopijany jest w pośpiechu
a w czarną ciszę
powtykane nogi krzeseł
ułożonych na blatach stołów.

Wiesz, jak bardzo bez sensu
jest próbować rozniecić ogień
chowający się gdzieś pod rusztami.
W pustych szklankach przygląda się
koniec na kolejne dzisiaj.

Wychodzisz więc bez słowa
wprost pod księżyc.
A tu tyle września.

13/14.09.2012






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz