Świat mi trzeszczy nad głową
frazesami ochrypniętych gardeł,
rozhuśtanymi oczywistościami,
sykiem powściąganych dzikości.
Chciałoby się wchodzić gdzieś
do wnętrza zdań, bawić kolorami,
pić do rana wino, odsłaniać nowe
obszary. A tu nie ma jak, bo
trzeba ratować rozedrgane pryncypia.
09.01.2016
Błądzenie to sposób na życie, ale też nieodłączna jego część. Błądzić można w każdej przestrzeni, niekoniecznie fizycznej. Błądzenie to poznawanie, to zmierzanie się na nowo z własnym doświadczeniem, konfrontowanie go ze światem zewnętrznym wobec własnej myśli, przygotowanie na nowe znaczenia i objawienia. To także nieustanna gotowość na to, by iść dalej; ciekawość oraz przebywanie w stanie nieustannego podniecenia przezwyciężającego lęk przed obcością. Bo to właśnie w dużej mierze obcowanie.
