Ściany widziały, bo co miały zrobić?
I tak ich filozofią pozostanie stanie w miejscu.
Wcale nie pękną od nieswojego bólu,
ani nie rozerwie ich krzyk z głębin nocy.
Nie szepną o zdradzie,
ani o niecnych planach,
ani o burych myślach,
ani o ponurych słowach
zapisanych na kartce wyrwanej
z regularnego marszu godzin.
Nie zastanawiają się dlaczego ci,
to nie ci sami,
co tamci wcześniejsi
i czy coś ich nawzajem łączy.
Jeśli nie ma nikogo poddają się słońcu
lub najbanalniejszemu niszczeniu.
Obrastają w pajęcze nici
i bezludne chwile
i zagadkowe cienie.
Nie może przejść przez myśl,
że wszystko działo się na ich tle,
gdy one stoją, jak gdyby nigdy nic
akceptując tak samo
okrutny mord,
jak gorącą czułość
i nie zastanawiając się,
co robiłaś w międzyczasie.
14/15.07.2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz