Dzień dobry. Poproszę trzydzieści deko poczucia
bezpieczeństwa, bo mam pogniecione niebo nad głową
i wyczuwam pod swoimi spostrzeżeniami bruzdy.
Pomiędzy porami dnia znajduję zgrzyty i chropowatości.
Poproszę o kawałek jakiejś obłupanej kołysanki, bo budzę się
w środku snu i spada na mą pamięć sufit wraz z chmurami.
Pomiędzy światłami z różnych szczelin stoisz i wygina
mi się cały widok, krajobraz się nadyma, pulsuje, jak
ropucha, chwile to kółeczka dymu puszczane z czyichś ust.
Wyłącz to radio, zamknij okno, zatrzymaj ulicę
pełznącą kilka kondygnacji poniżej.
01/02.04.2013
Błądzenie to sposób na życie, ale też nieodłączna jego część. Błądzić można w każdej przestrzeni, niekoniecznie fizycznej. Błądzenie to poznawanie, to zmierzanie się na nowo z własnym doświadczeniem, konfrontowanie go ze światem zewnętrznym wobec własnej myśli, przygotowanie na nowe znaczenia i objawienia. To także nieustanna gotowość na to, by iść dalej; ciekawość oraz przebywanie w stanie nieustannego podniecenia przezwyciężającego lęk przed obcością. Bo to właśnie w dużej mierze obcowanie.
niedziela, 28 kwietnia 2013
czwartek, 11 kwietnia 2013
Krawędź
Nie wiadomo która godzina, ale słońce
jest wysoko, a wszyscy chodzą na palcach.
A ja nie znam tej melodii, nie znam tych
krzeseł, i szaf, i zapachów. Przespałam
ciebie i mnie gdzieś na ciemnej drodze
obstawionej innymi postaciami.
Zamykam oczy i słyszę banjo, i odgłosy
z kuchni, i brzęczenie muchy. Właśnie
spadło na mnie kilka ton wieczności
i nie wiem, co się skrywa za następnym
ruchem.
28.03.2013
jest wysoko, a wszyscy chodzą na palcach.
A ja nie znam tej melodii, nie znam tych
krzeseł, i szaf, i zapachów. Przespałam
ciebie i mnie gdzieś na ciemnej drodze
obstawionej innymi postaciami.
Zamykam oczy i słyszę banjo, i odgłosy
z kuchni, i brzęczenie muchy. Właśnie
spadło na mnie kilka ton wieczności
i nie wiem, co się skrywa za następnym
ruchem.
28.03.2013
piątek, 5 kwietnia 2013
Credo
Kiedy już te chwile będą zasuszonymi kwiatami
czyli tam na drugim końcu teraz, gdzie sprzedają
cukierki bez smaku i wszystkiego trzeba się domyślać
z ruchu warg, ale przynajmniej nie trzeba zaciskać
powiek jak żelaznych szczęk... i dokąd rozpościera się
mleczna mgła, w której zanurzasz dłoń,
trzeba jeszcze paru kroków powleczonych śniegiem
i może trochę wiary poupychanej po kieszeniach.
28.03.2013
czyli tam na drugim końcu teraz, gdzie sprzedają
cukierki bez smaku i wszystkiego trzeba się domyślać
z ruchu warg, ale przynajmniej nie trzeba zaciskać
powiek jak żelaznych szczęk... i dokąd rozpościera się
mleczna mgła, w której zanurzasz dłoń,
trzeba jeszcze paru kroków powleczonych śniegiem
i może trochę wiary poupychanej po kieszeniach.
28.03.2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)