Dziś rano wstałam i zaczesałam ścieżki na boki,
aby nie przeszkadzały mi w myśleniu każdego
minimetra wraz z całą resztą.
Taksówka zatrzymała się na dwudziestym siódmym
skrzyżowaniu, na czternastej stacji, trzecim upadku,
gdy cierń już ściskał skronie, a w radiu dobrzmiewał
dziegciowaty blues
i część świata zaczęła się myśleć sama czyimiś
obcasami o chodnik, gdy oblatywałam z liści
pod baldachimem niepamięci.
23.08.2013
Błądzenie to sposób na życie, ale też nieodłączna jego część. Błądzić można w każdej przestrzeni, niekoniecznie fizycznej. Błądzenie to poznawanie, to zmierzanie się na nowo z własnym doświadczeniem, konfrontowanie go ze światem zewnętrznym wobec własnej myśli, przygotowanie na nowe znaczenia i objawienia. To także nieustanna gotowość na to, by iść dalej; ciekawość oraz przebywanie w stanie nieustannego podniecenia przezwyciężającego lęk przed obcością. Bo to właśnie w dużej mierze obcowanie.
niedziela, 29 września 2013
sobota, 7 września 2013
Ostatni raz
Pomiędzy wschodem a zachodem a zmierzchem
a następną niedajboże zimą robi się nagle tyle miejsca
na bycie kochaną na nowo, włożenie palców pomiędzy
blakniejącą z zasady siedmiolinię tęczy lub może być też
sieć pajęcza lub kryształki lodu w gęstym jak rtęć nektarze.
I po tym wszystkim znikasz zanim się zorientujesz, że pod
twą skronią przestała już od prawie wieków pleśnieć poduszka,
ale
i tak było warto. Ten ostatni.
31.07.2013
a następną niedajboże zimą robi się nagle tyle miejsca
na bycie kochaną na nowo, włożenie palców pomiędzy
blakniejącą z zasady siedmiolinię tęczy lub może być też
sieć pajęcza lub kryształki lodu w gęstym jak rtęć nektarze.
I po tym wszystkim znikasz zanim się zorientujesz, że pod
twą skronią przestała już od prawie wieków pleśnieć poduszka,
ale
i tak było warto. Ten ostatni.
31.07.2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)