Powered By Blogger

wtorek, 27 września 2011

Z grudniowych nocy.

Ten drugi tekst musi jeszcze przejść korektę. Ale nieprędko, bo wolę poświęcić na razie czas bardziej wartościowym. Zdecydowałam się go opublikować, bo był dla mnie istotny.



Rewelacje

Na początku wyłaniał mi się kształt.
Zdmuchiwałam pył z różnych słów.
Po to, by widzieć ich więcej.
By połączyć je rytmem i sensem.
By uformować z nich Opis.

Opis się wyostrzał.
Coraz bardziej stawał się Modelem.
Świat, który wszedł we mnie – wyszedł ze mnie.

Teraz chciałabym spopod
Określonej obecności tego,
co kiedyś tak czule otuliłam zrozumieniem
wydostać nowe słowa.
Lub nowy budulec Opisu.

Otulinę zrozumienia da się rozciągnąć.

13/14.12.2010


Ćwiczenia z błądzenia

Wejść za jeszcze jeden róg,
przełamać kolejny zakręt.
Zostawić ślad na ziemi
a nie napis na ścianie.
Mieszać w sobie strach
przed zapadającym zmierzchem,
rozrzedzać go coraz bardziej.

I mapę mieć tylko tę z myśli.
I niebem umieć się przykryć.
I czule w sobie utrwalać
wszystkie zapamiętane horyzonty
obrysowane smugą obietnicy.

Nasiąkać.
Bez nadawania znaczeń.
Znikać wraz z pojawianiem się.

Za lustra mieć jedynie
cudze okna
i do nich często zaglądać.
Uśmiercić cel,
zapomnieć centrum.

16/17.12.2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz