Powered By Blogger

środa, 19 października 2011

W czterech ścianach i przy bladym świetle

Rozpoznanie

...to wyławianie imion z mgły,
tego, co zdobyły zmysły,
byle tylko rozrzedzić
tę substancję bodźców,
uspokoić czucie

Nim znowu spadną deszczem
bodąc pewność, wysysając pamięć,
wyszczerzając zęby w kształt znaku zapytania,
rozniecając w głowie zasób słów.

Myśli wiją się niczym bluszcz
wokół szpuli wiadomego,
wyłowionego z motaniny wątpliwości.

Odtwarzanie –
w każdej szczelinie,
aż po kres czasu.

23/24.01.2011


Kubki i lampy

Ozdoby półmroku, źródła cieni.
Przez nie wystygają spojrzenia,
na nich przycupują ćmy roztargnienia.
Towarzyszą niemocy,
przyglądają się gonitwom myśli,
oraz ich omdleniom.

Mają się jakoś do siebie,
mają się jakoś do reszty,
stoją nad mierzwą kartek,
nad plamami kawy.
Noc spychają na drugi plan.
Zostawiają ją we wstydzie – bez domu i kształtu.

Z rana wydają się niczym więcej
niż kłębkami kurzu i brudem na szybie.
Odarte ze światłocienia
i już niegodne pędzla Hedy.

24/25.01.2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz