Należy zacząć od tego, gdzie się jest.
Od zdania z podmiotem i orzeczeniem.
Od chwili, którą właśnie ma się pod językiem.
Od impulsu, który zacznie zaraz szybować ponad światem,
zakręcać ósemki, spirale.
Teraz mam tylko trochę piasku w garści
i wiatr, który gładzi policzki.
Jednak już za chwilę posiądę wszystko to,
co po drugiej stronie rzeki układa się w widok z pocztówki.
Wymieszam muł z dna z moimi osobistymi wzorami na wszechświat,
zagadkami początku i krwią ze zranionych kamieniami stóp.
Owinę się niebem lub potnę je na kawałki.
Należy jednak zacząć od tego, gdzie się jest.
Od dużej litery aż do kropki.
06/07.10.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz