Powered By Blogger

środa, 18 kwietnia 2012

Żmija

Pełznę do wierzchołka dnia
wzdłuż swoich myśli o tobie,
by opleść się wokół twych żył.

Przemykam pomiędzy szarymi kartkami,
rozdzieram łopot miasta,
bo chcę się otulić chwilą
po zgaszeniu światła.

A z rana krople na ławkach w parku
i kreski gałęzi zza szyby
i smuga zapachu kawy nad tym wszystkim.

28/29.11.2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz