Rozjeżdża się głowa i bieleją małe odległości
pomiędzy moją a nie-moją myślą, gdy już
padło słowo i zagrzmiały odpowiedzi.
Przeczołgałam się pod nimi do mej niebieskawej
ciszy, gdzie piasek przesypuje się tam i z powrotem
wokół jednego niezniszczalnego punktu.
Ale przecież nic się nie stanie i inne oczy nie
podrapią mojego soczystego przeżycia ani
tamte słowa nie napiszą się w cudzą prawdę.
Wracam ulicą ze zdjęcia wśród podłużnych
migoczących okien, pełną jednozdaniowych
treści nawiniętych na nią jak na wrzeciono.
22.03.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz