Świat mi trzeszczy nad głową
frazesami ochrypniętych gardeł,
rozhuśtanymi oczywistościami,
sykiem powściąganych dzikości.
Chciałoby się wchodzić gdzieś
do wnętrza zdań, bawić kolorami,
pić do rana wino, odsłaniać nowe
obszary. A tu nie ma jak, bo
trzeba ratować rozedrgane pryncypia.
09.01.2016
Ćwiczenia z błądzenia
Błądzenie to sposób na życie, ale też nieodłączna jego część. Błądzić można w każdej przestrzeni, niekoniecznie fizycznej. Błądzenie to poznawanie, to zmierzanie się na nowo z własnym doświadczeniem, konfrontowanie go ze światem zewnętrznym wobec własnej myśli, przygotowanie na nowe znaczenia i objawienia. To także nieustanna gotowość na to, by iść dalej; ciekawość oraz przebywanie w stanie nieustannego podniecenia przezwyciężającego lęk przed obcością. Bo to właśnie w dużej mierze obcowanie.
piątek, 16 grudnia 2016
sobota, 17 października 2015
Za bardzo dobrą naukę i wzorowe zachowanie
Patrzę cały czas na tych,
co są dobrymi uczniami.
I uczennicami też.
Spędzają swe życie
na ciągłym odrabianiu lekcji.
Zawsze są super przygotowani.
Poukładane i nie pogubione dokumenty,
niepotrzebne pokreślone,
regularnie robione badania,
przycinane żywopłoty i paznokcie,
odgarniany śnieg,
plany na wakacje najpóźniej w lutym,
wszystko do dwóch miejsc po przecinku,
zimowe opony,
przegląd klimatyzatora.
Nigdy nie zapominają, by swój dzień zacząć
od dużej litery i na końcu kropka.
Oddzielone ziarna od plew, chodniki od ścieżek.
Umiejętnie poukładane z drobnych elementów
zdolności kredytowe.
Jeśli pojawia się ciemność, to tam
po lewej wisi dla niej miękki szlafrok.
Przeszłość jest zawsze przyszłością,
może być z niej sprawdzian.
Miękki szlafrok...
ale budzik już nastawiony.
Miękki szlafrok, miękkie kapcie,
miękko wyściełana trumna
od pierwszych dni żłobka.
11/12.02.2015
co są dobrymi uczniami.
I uczennicami też.
Spędzają swe życie
na ciągłym odrabianiu lekcji.
Zawsze są super przygotowani.
Poukładane i nie pogubione dokumenty,
niepotrzebne pokreślone,
regularnie robione badania,
przycinane żywopłoty i paznokcie,
odgarniany śnieg,
plany na wakacje najpóźniej w lutym,
wszystko do dwóch miejsc po przecinku,
zimowe opony,
przegląd klimatyzatora.
Nigdy nie zapominają, by swój dzień zacząć
od dużej litery i na końcu kropka.
Oddzielone ziarna od plew, chodniki od ścieżek.
Umiejętnie poukładane z drobnych elementów
zdolności kredytowe.
Jeśli pojawia się ciemność, to tam
po lewej wisi dla niej miękki szlafrok.
Przeszłość jest zawsze przyszłością,
może być z niej sprawdzian.
Miękki szlafrok...
ale budzik już nastawiony.
Miękki szlafrok, miękkie kapcie,
miękko wyściełana trumna
od pierwszych dni żłobka.
11/12.02.2015
wtorek, 2 czerwca 2015
Rytm
Wieczory
bez wzniosłości
są
najlepsze, bo schną
nimi
powoli
włosy,
a następne
zdarzenia poukładane
są
jeszcze
w kostkę
i cichutko czekają
na swoją
kolej.
To
są
te najbardziej miękkie,
gdy szuka się
przepisu
na
ciasto zamiast pisać
wiersze, a radio gra wzdłuż
nastroju
z geometryczną
precyzją
bez choćby
półsekundowego
przyśpieszenia.
Zmyty
makijaż,
przejrzyste zdania i wszystko
na
bieżąco
aż
do pierwszego szeptu ciemności,
który
na nowo poprzetrąca
wymiary.
10/11.12.2014
niedziela, 8 marca 2015
.
Zamiatany chodnik odezwał się pierwszy,
ale co z tego, skoro i tak odejdziemy daleko
zanim ulica uspokoi się do ostatniej iskry
i nie będzie ani przyłatanego do miasta
słońca, ani słów zniszczonych deszczem.
Wszystko wyjdzie z ram, a proces
starzenia zaplącze się w supeł.
To chyba lepiej, niż czekać codziennie
w tym samym miejscu, które nie drga
i pachnie wciąż tą samą kawą i lawendą.
Aż może za milion lat ktoś zbada, jak
ściany wolno ciekły same po sobie,
gdy na zewnątrz unosiły się pył i liście.
05/06.11.2014
ale co z tego, skoro i tak odejdziemy daleko
zanim ulica uspokoi się do ostatniej iskry
i nie będzie ani przyłatanego do miasta
słońca, ani słów zniszczonych deszczem.
Wszystko wyjdzie z ram, a proces
starzenia zaplącze się w supeł.
To chyba lepiej, niż czekać codziennie
w tym samym miejscu, które nie drga
i pachnie wciąż tą samą kawą i lawendą.
Aż może za milion lat ktoś zbada, jak
ściany wolno ciekły same po sobie,
gdy na zewnątrz unosiły się pył i liście.
05/06.11.2014
czwartek, 12 lutego 2015
Gdy
Gdy nie mogłam zasnąć, bo myślałam o tobie
- miasto przesypywało się tam z powrotem
w klepsydrze, formowało się w szumy i jęki,
wybaczało za głośnej muzyce i za cichym
śmierciom bez pozwolenia.
Kropliste poranki przysiadywały na parapecie
- tak po cichu, bym mogła spokojnie śnić pod
tymi oklapłymi westchnieniami, gdy w mym
brzuchu po cichu rosła szara kula, a na powiekach
lądowały sterty kartek, pinezki i szpilki.
Rozpłakałam się dopiero otwierając lodówkę
i godząc się na kolejną wieczność do przeczekania.
22.10.2014
- miasto przesypywało się tam z powrotem
w klepsydrze, formowało się w szumy i jęki,
wybaczało za głośnej muzyce i za cichym
śmierciom bez pozwolenia.
Kropliste poranki przysiadywały na parapecie
- tak po cichu, bym mogła spokojnie śnić pod
tymi oklapłymi westchnieniami, gdy w mym
brzuchu po cichu rosła szara kula, a na powiekach
lądowały sterty kartek, pinezki i szpilki.
Rozpłakałam się dopiero otwierając lodówkę
i godząc się na kolejną wieczność do przeczekania.
22.10.2014
środa, 10 grudnia 2014
Piesi
Nie patrzą na siebie, pulsujące mrowia
we wszystkich kierunkach lub ich brakach,
robactwo, ruchome pokrywy ulic, wchodzą
pod powieki, rozbryzguje się po murach
potratowana świadomość.
Szukałam zwinności pojedynczego ruchu
niczym kształtnego zdania, a tu wszędzie
falująca w konwulsjach maź ludzka.
20/21.10.2014
we wszystkich kierunkach lub ich brakach,
robactwo, ruchome pokrywy ulic, wchodzą
pod powieki, rozbryzguje się po murach
potratowana świadomość.
Szukałam zwinności pojedynczego ruchu
niczym kształtnego zdania, a tu wszędzie
falująca w konwulsjach maź ludzka.
20/21.10.2014
wtorek, 21 października 2014
Konsolacja
I powiedziałeś mi wtedy, że boli cię
brzuch i że na wszystkich kartkach
osiadł ci kurz.
Przejęłam się tak tylko troszkę, na
zapas, bo właściwie cały świat już
od dawna przestał mnie obchodzić
jakieś pięć tysięcy twarzy temu.
26/27 lipca 2014
brzuch i że na wszystkich kartkach
osiadł ci kurz.
Przejęłam się tak tylko troszkę, na
zapas, bo właściwie cały świat już
od dawna przestał mnie obchodzić
jakieś pięć tysięcy twarzy temu.
26/27 lipca 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)