Nie patrzą na siebie, pulsujące mrowia
we wszystkich kierunkach lub ich brakach,
robactwo, ruchome pokrywy ulic, wchodzą
pod powieki, rozbryzguje się po murach
potratowana świadomość.
Szukałam zwinności pojedynczego ruchu
niczym kształtnego zdania, a tu wszędzie
falująca w konwulsjach maź ludzka.
20/21.10.2014
Błądzenie to sposób na życie, ale też nieodłączna jego część. Błądzić można w każdej przestrzeni, niekoniecznie fizycznej. Błądzenie to poznawanie, to zmierzanie się na nowo z własnym doświadczeniem, konfrontowanie go ze światem zewnętrznym wobec własnej myśli, przygotowanie na nowe znaczenia i objawienia. To także nieustanna gotowość na to, by iść dalej; ciekawość oraz przebywanie w stanie nieustannego podniecenia przezwyciężającego lęk przed obcością. Bo to właśnie w dużej mierze obcowanie.
środa, 10 grudnia 2014
wtorek, 21 października 2014
Konsolacja
I powiedziałeś mi wtedy, że boli cię
brzuch i że na wszystkich kartkach
osiadł ci kurz.
Przejęłam się tak tylko troszkę, na
zapas, bo właściwie cały świat już
od dawna przestał mnie obchodzić
jakieś pięć tysięcy twarzy temu.
26/27 lipca 2014
brzuch i że na wszystkich kartkach
osiadł ci kurz.
Przejęłam się tak tylko troszkę, na
zapas, bo właściwie cały świat już
od dawna przestał mnie obchodzić
jakieś pięć tysięcy twarzy temu.
26/27 lipca 2014
czwartek, 18 września 2014
Do tych, co chcą porozmawiać
Kulę się gdzieś w wyrwie
świata na rogu ulic i dobrze
mi tak z rzeczywistością
chwilowo w skali jeden do
jednego, lub w cale nie chwilowo,
lub w cale nie dobrze, lecz w sam
raz na ten moment, w którym
blady wiatr dotyka murów.
Zatem nie udawaj, że pytasz
o ogień, albo przyszedłeś
popatrzyć, bo usłyszałeś, że
właśnie gdzieś tam daleko
od ciebie kończy się nuda.
Dostaję agorafobii na pełnych
oślepiającego światła połaciach
twojej mowy.
świata na rogu ulic i dobrze
mi tak z rzeczywistością
chwilowo w skali jeden do
jednego, lub w cale nie chwilowo,
lub w cale nie dobrze, lecz w sam
raz na ten moment, w którym
blady wiatr dotyka murów.
Zatem nie udawaj, że pytasz
o ogień, albo przyszedłeś
popatrzyć, bo usłyszałeś, że
właśnie gdzieś tam daleko
od ciebie kończy się nuda.
Dostaję agorafobii na pełnych
oślepiającego światła połaciach
twojej mowy.
środa, 16 lipca 2014
Gdy na mnie czekaliście
Nawet nie wiecie, gdzie byłam.
A to było tylko gdzieś po drodze.
Po ziemi tarzały się kawałki
większych całości. Zebrałam
je wzrokiem i wyszło mi nie to,
co trzeba.
Noc była spokojna, zakręt
po zakręcie, zaraz po deszczu,
zaraz przed wejściem, zaraz
po odjechanych tramwajach
i gdzieś pośrodku dymu z płuc.
Noc była opowiadana plakatami,
rozrywana na strzępy przez echa
i silniki, zupełnie mi obojętna
i odmierzana krokami.
Jak zobaczyła, że tutaj wchodzę,
to od razu poszła sobie za kimś innym.
13.05.2014
A to było tylko gdzieś po drodze.
Po ziemi tarzały się kawałki
większych całości. Zebrałam
je wzrokiem i wyszło mi nie to,
co trzeba.
Noc była spokojna, zakręt
po zakręcie, zaraz po deszczu,
zaraz przed wejściem, zaraz
po odjechanych tramwajach
i gdzieś pośrodku dymu z płuc.
Noc była opowiadana plakatami,
rozrywana na strzępy przez echa
i silniki, zupełnie mi obojętna
i odmierzana krokami.
Jak zobaczyła, że tutaj wchodzę,
to od razu poszła sobie za kimś innym.
13.05.2014
niedziela, 1 czerwca 2014
Okrągłe melodie
A jutro znowu chmury przechylą się,
gdy będę zapominała przy muzyce,
że jest już dzień i trzeba szybko
przetrzeć szyby z półmroku, po to by
wyskoczyć przez okno i przypomnieć
sobie na chwilę wykutą na pamięć
żywiołowość tramwai i utopić się
pośród straganów z pomidorami.
I po raz kolejny już nigdy nie wrócić,
tylko stanąć i czytać plakaty i wzorki
spod powiek i umierać sobie powolnym,
wątłym strumykiem kropla po kropli,
tak by nie zabierać właściwym chwilom
ich rozłożystych śmierci.
24/25.02.2014
gdy będę zapominała przy muzyce,
że jest już dzień i trzeba szybko
przetrzeć szyby z półmroku, po to by
wyskoczyć przez okno i przypomnieć
sobie na chwilę wykutą na pamięć
żywiołowość tramwai i utopić się
pośród straganów z pomidorami.
I po raz kolejny już nigdy nie wrócić,
tylko stanąć i czytać plakaty i wzorki
spod powiek i umierać sobie powolnym,
wątłym strumykiem kropla po kropli,
tak by nie zabierać właściwym chwilom
ich rozłożystych śmierci.
24/25.02.2014
czwartek, 27 marca 2014
Którędy do roku wysłanego miękką trawą?
Czasem chce się być inaczej, niż na jednym metrze
z całym życiem pod pachą lub na całym świecie -
wszędzie po kawałku.
Chce się mówić sonetem, mieć zwrotkę i refren,
wiedzę pokorną z samych opisów, nie pochowaną
w rebusach, tylko poukładaną w rozdziałach;
spacer ze zmysłów - a nie taki, podczas którego
myśli wysypują się z kieszeni.
03.01.2014
Boję
Boję się pustych łóżek z ostrymi
krawędziami wypełnionych bezkresnymi
nocami.
Boję się rozmytych obrazów,
pokawałkowanych wizji,
porozsypywanych alfabetów.
Boję się, że świat okryje się śluzem.
24/25.11.2014
krawędziami wypełnionych bezkresnymi
nocami.
Boję się rozmytych obrazów,
pokawałkowanych wizji,
porozsypywanych alfabetów.
Boję się, że świat okryje się śluzem.
24/25.11.2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)